back The Independent cultural journal “Ji”

Wieslaw Romanowski (Kyiv)

List przeczytalem, jest w duchu dialogu i kieruje uwage w przyszlosc. Mysle, ze potrzebna nam jest szczera rozmowa o historii, szczera az do bolu.

Nie chce laczyc sprawy walki o Niepodlegla Ukraine z "czystka etniczna" na Wolyniu. Podobnie nie lacze z walka o Polske zbrodni popelnionych przez skrajnie nacjonalistyczne oddzialy polskiego podziemia, podobnie jest z udzialem Polakow w mordowaniu Zydow. Nie wiem czy dobrze mysle, ale analizujac wiek XX, lacznie z morderstwami w bylej Jugoslawii, powinnismy sprobowac nazwac zbrodnie zbrodnia, ofiare ofiara, nie patrzac na psychologiczny czy militarny kontekst. Gdyz wowczas mozemy, brew wlasnej woli, stac sie adwokatami diabla. Jestem przekonany, ze nie ma takich bytow jak "zbrodniczy Ukrainiec" czy "szlachetny Polak" lub odwrotnie.

Czytam wlasnie dokumenty o Klymie Sawurze. W Zbarazu ma pomnik, na Wolyniu tez, jest bohaterem narodowym, niemal codziennie przechodze w Kijowie obok pomnika generala Watutina, ktory padl z jego reki. Ale z reki Klyma Sawura,jak dowodza tego archiwa w wolynskim SBU, padly tez tysiace Polakow, nie zolnierzy, cywilow. Czy bohaterem jest rzeczywiscie Klym? Moim zdaniem nie, on jest zbrodniarzem. Bohaterami tamtego czasu sa natomiast Ukraincy represjonowani, mordowani przez NKWD, czy polska bezpieke.

Temat jest na dluzsze opowiadanie. Mysl przewodnia skrotowo zarysuje na koniec tego krotkiego tekstu: patrzac w przeszlosc powinnismy uzbroic oko w wartosci fundamentalne,dekalog. One nas lacza i na ich gruncie wczesniej czy pozniej sie spotkamy.